
KIWANUKA
Producent: Universal Music Polska
KIWANUKA Michael Kiwanuka spotify:album:6J37CAUxNhrqlX9iuSzVVR
Michael Kiwanuka wydaje trzeci album!
`KIWANUKA` to następca wydanego w lipcu 2016 albumu `Love & Hate`, który podbił serca słuchaczy oraz krytyków i zapewnił artyście nominacje do nagród Mercury czy BRIT.
Michael Kiwanuka do pracy nad trzecim krążkiem zaprosił Danger Mouse`a oraz Inflo, tych samych twórców, którzy wsparli artystę przy `Love & Hate`. Nagrania odbyły się w Nowym Jorku, Los Angeles i Londynie. Przedsmakiem `KIWANUKA` jest utwór `You Ain`t The Problem`, z typowym dla Michaela mocnym, przenikliwym wokalem.
W jaki sposób wrócić na rynek wydawniczy po albumie, którym osiągnąłeś więcej, niż kiedykolwiek marzyłeś? W jaki sposób poradzić sobie z presją, którą nakładasz samemu sobie, nie wspominając o oczekiwaniach od wszystkich innych? Czego fani oczekują po trzeciej płycie Kiwanuki? Czy to wszystko ma znaczenie?
https://www.youtube.com/watch?v=2yEeF65NnyI
Kiwanuka nie musiał zanadto się martwić. Jego trzeci album rozpoczyna się w miejscu, które z początku przywołuje skojarzenia z poprzednikiem, jednak tak naprawdę prezentuje o wiele szerszą muzyczną drogę. Michael puszcza oko do wielkich mistrzów - Otisa Reddinga, Bobbyego Womacka czy Gila Scotta-Herona, jednak nie obawia się również poszukiwań. Artysta spędził dwa ostatnie lata na szlifowaniu wydawnictwa i włożył w nie całe swoje serce oraz duszę.
- `Love & Hate` był bardzo introspekcyjny, jak forma terapii. W tym przypadku chodziło o to, bym komfortowo czuł się we własnej skórze i mówił bez ogródek, co myślę. Na `Kiwanuka` kluczem okazała się akceptacja samego siebie, w wydaniu bardziej radosnym niż melancholijnym. To album o tym, co oznacza dziś bycie człowiekiem.
Kiedy podpisywałem kontrakt płytowy, ludzie pytali mnie: `Jaki będziesz miał pseudonim?`. Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób. Czemu miałbym podpisywać się Johnny Thunders czy jakoś tak? Dlatego ten album też jest jakąś formą działania na przekór. Jestem sobą, inwestuję w to, nie tworzę alter ego, nie stanę się Sashą Fierce czy Ziggym Stardustem, mimo że mnóstwo osób mówi mi: zrób to, bądź tym, powiedz to. Będę po prostu Michaelem Kiwanuką - komentuje artysta. spotify:album:6J37CAUxNhrqlX9iuSzVVR
Michael Kiwanuka wydaje trzeci album!
`KIWANUKA` to następca wydanego w lipcu 2016 albumu `Love & Hate`, który podbił serca słuchaczy oraz krytyków i zapewnił artyście nominacje do nagród Mercury czy BRIT.
Michael Kiwanuka do pracy nad trzecim krążkiem zaprosił Danger Mouse`a oraz Inflo, tych samych twórców, którzy wsparli artystę przy `Love & Hate`. Nagrania odbyły się w Nowym Jorku, Los Angeles i Londynie. Przedsmakiem `KIWANUKA` jest utwór `You Ain`t The Problem`, z typowym dla Michaela mocnym, przenikliwym wokalem.
W jaki sposób wrócić na rynek wydawniczy po albumie, którym osiągnąłeś więcej, niż kiedykolwiek marzyłeś? W jaki sposób poradzić sobie z presją, którą nakładasz samemu sobie, nie wspominając o oczekiwaniach od wszystkich innych? Czego fani oczekują po trzeciej płycie Kiwanuki? Czy to wszystko ma znaczenie?
https://www.youtube.com/watch?v=2yEeF65NnyI
Kiwanuka nie musiał zanadto się martwić. Jego trzeci album rozpoczyna się w miejscu, które z początku przywołuje skojarzenia z poprzednikiem, jednak tak naprawdę prezentuje o wiele szerszą muzyczną drogę. Michael puszcza oko do wielkich mistrzów - Otisa Reddinga, Bobbyego Womacka czy Gila Scotta-Herona, jednak nie obawia się również poszukiwań. Artysta spędził dwa ostatnie lata na szlifowaniu wydawnictwa i włożył w nie całe swoje serce oraz duszę.
- `Love & Hate` był bardzo introspekcyjny, jak forma terapii. W tym przypadku chodziło o to, bym komfortowo czuł się we własnej skórze i mówił bez ogródek, co myślę. Na `Kiwanuka` kluczem okazała się akceptacja samego siebie, w wydaniu bardziej radosnym niż melancholijnym. To album o tym, co oznacza dziś bycie człowiekiem.
Kiedy podpisywałem kontrakt płytowy, ludzie pytali mnie: `Jaki będziesz miał pseudonim?`. Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób. Czemu miałbym podpisywać się Johnny Thunders czy jakoś tak? Dlatego ten album też jest jakąś formą działania na przekór. Jestem sobą, inwestuję w to, nie tworzę alter ego, nie stanę się Sashą Fierce czy Ziggym Stardustem, mimo że mnóstwo osób mówi mi: zrób to, bądź tym, powiedz to. Będę po prostu Michaelem Kiwanuką - komentuje artysta.
Sklep: gandalf.com.pl
Cena:
57.80
Przejdź do sklepu