photo
Wojciech Skowroński
Producent: Warner Music Poland
Wojciech Skowroński Wojciech Skowroński Wydana na czarnym krążku edycja albumu Wojciecha Skowrońskiego, sygnowanego jedynie nazwiskiem muzyka, podąża podobną ścieżką co starszy o trzy lata debiut artysty `Blues and Rock`. To znowu mariaż bluesa, rock`n`rolla i niezwykle charakterystycznej wokalnej ekspresji przywołującej skojarzenia z gospel. Całość brzmi jednak inaczej, bardziej stylowo i miękko, uciekając w stronę amerykańskich produkcji z tego okresu. To z jednej strony zasługa nowego składu, w którym dużą rolę odgrywał grający na gitarze Edmund Klaus, a z drugiej - obecność piana Fendera, które w większości utworów zastąpiło liderowi akustyczny fortepian. Stąd nawet zwykłe bluesy (`Szósta rano na trasie`) mają bardziej soulowe brzmienie, a żywsze utwory uciekają w stronę funku. Obok przebojowych piosenek (wspomniane już `Ja to się cieszę byle czym`), odniesień do swingu (ciekawa wersja `Stompin` at the Savoy`) czy fortepianowego boogie (`Cały świat jaśnieje`) w programie płyty nie zabrakło dłuższych form. Skowroński chętnie rozwijał wybrane utwory na koncertach, wypełniając je po brzegi rozbudowanymi improwizacjami. `Blues jest widowiskiem muzycznym, wynikającym ze szczerości przeżycia` - tłumaczył Zygmuntowi Kiszakiewiczowi. `W przeciwieństwie np. do rewii lub operetki, gdzie wszystko polega na kunsztownie wyważonej sztuczności, podczas koncertu bluesowego słuchacze są świadkami rodzenia się muzyki: ogromnie wiele w tym improwizacji, spontaniczności, niewymuszonej zabawy. Nawet najbardziej oklepany standard może tu być podany dziś zupełnie inaczej niż wczoraj, a jutro inaczej niż dziś`. Takimi wehikułami dla dłuższych popisów na płycie stały się utwory `Za jasną rzeką` i `Do tych dni, kolorowych dni`. Pierwszy z nich przyciąga uwagę ciekawą rytmiką i udanymi dialogami gitary i głosu, drugi zaś jest modelowym przykładem polskiego funku (z doskonałym gitarowym riffem). Wydana na czarnym krążku edycja albumu Wojciecha Skowrońskiego, sygnowanego jedynie nazwiskiem muzyka, podąża podobną ścieżką co starszy o trzy lata debiut artysty `Blues and Rock`. To znowu mariaż bluesa, rock`n`rolla i niezwykle charakterystycznej wokalnej ekspresji przywołującej skojarzenia z gospel. Całość brzmi jednak inaczej, bardziej stylowo i miękko, uciekając w stronę amerykańskich produkcji z tego okresu. To z jednej strony zasługa nowego składu, w którym dużą rolę odgrywał grający na gitarze Edmund Klaus, a z drugiej - obecność piana Fendera, które w większości utworów zastąpiło liderowi akustyczny fortepian. Stąd nawet zwykłe bluesy (`Szósta rano na trasie`) mają bardziej soulowe brzmienie, a żywsze utwory uciekają w stronę funku. Obok przebojowych piosenek (wspomniane już `Ja to się cieszę byle czym`), odniesień do swingu (ciekawa wersja `Stompin` at the Savoy`) czy fortepianowego boogie (`Cały świat jaśnieje`) w programie płyty nie zabrakło dłuższych form. Skowroński chętnie rozwijał wybrane utwory na koncertach, wypełniając je po brzegi rozbudowanymi improwizacjami. `Blues jest widowiskiem muzycznym, wynikającym ze szczerości przeżycia` - tłumaczył Zygmuntowi Kiszakiewiczowi. `W przeciwieństwie np. do rewii lub operetki, gdzie wszystko polega na kunsztownie wyważonej sztuczności, podczas koncertu bluesowego słuchacze są świadkami rodzenia się muzyki: ogromnie wiele w tym improwizacji, spontaniczności, niewymuszonej zabawy. Nawet najbardziej oklepany standard może tu być podany dziś zupełnie inaczej niż wczoraj, a jutro inaczej niż dziś`. Takimi wehikułami dla dłuższych popisów na płycie stały się utwory `Za jasną rzeką` i `Do tych dni, kolorowych dni`. Pierwszy z nich przyciąga uwagę ciekawą rytmiką i udanymi dialogami gitary i głosu, drugi zaś jest modelowym przykładem polskiego funku (z doskonałym gitarowym riffem).
Sklep: gandalf.com.pl
Cena: 50.54
Przejdź do sklepu