
Nas nie pożarły płomienie
Producent: Mireki
Nas nie pożarły płomienie Władysław Zarachowicz RADOGOSZCZ-GUSEN
Apele przebiegały szybko i sprawnie, gdy wszystkie liczby się zgadzały. Kiedy jednak kogoś brakowało - rozpętywało się istne piekło. Esesmani, blokowi i kapo przetrząsali każdy kąt obozu w poszukiwaniu brakującego więźnia. My zaś staliśmy na baczność, dopóki go nie odnaleźli - żywego lub martwego. Trwało to kilkanaście minut, czasem godzinę lub dłużej. Jeżeli więzień żył, był natychmiast bestialsko mordowany na oczach całego obozu. Podobna zasada obowiązywała w przypadku ucieczek z Gusen. Wszyscy musieli stać i czekać, aż uciekinier zostanie schwytany i przyprowadzony na plac apelowy. Zazwyczaj esesmani \`urozmaicali\` nam czas wybuchami wściekłości. Bili kogo popadło i czym popadło. Oczekiwanie przedłużało się czasem do późnych godzin nocnych, ale komando \`Steyr\` było zwalniane trochę wcześniej, gdyż musiało odpocząć - nie mogło psuć produkcji.
Sklep: gandalf.com.pl
Cena:
49.90
28.94
Przejdź do sklepu