photo
NSZ o Narodowych Siłach Zbrojnych
Producent: Self Publishing
NSZ o Narodowych Siłach Zbrojnych Stanisław Żochowski OD AUTORA: Narodowe Siły Zbrojne, zwane powszechnie NSZ, były organizacją wojskową i luźnym kierunkiem politycznym, gdzie weszli ludzie różnych zapatrywań, prócz komunistów. Było to pokolenie Polski Niepodległej, wyrosłe bez stygmatu niewoli. Oburzeni do głębi nieudolną kampanią Września. Nie wierzący na jotę sprawcom klęski - by w podziemiu rozsądkiem się kierowali. W kraju nie miałem czasu na politykę. Na emigracji politykierstwo wysunęło się na pierwszy plan. Przy bierności działaczy dawnego ONR i stałej kampanii oszczerstw, prowadzonej przeciwko NSZ, nie chcę milczeć. Ponieważ wszyscy kolejni dowódcy NSZ nie żyją, jestem, by dać świadectwo. Mój udział w NÓW i praca od stworzenia NSZ na stanowisku szefa sztabu Dowództwa autentyzuje pamięć, żywa w dyskusjach i decyzjach dowódcy. Będę bezstronny, bo tylko prawda ma wartość, wsparta przez studia oficera sztabu generalnego, prawnika i historyka. NSZ stały się rozdziałem polskiej historii, jednako wymazywanej przez komunistów i b. KG-AK. Nie mam dość materiałów źródłowych, by ją napisać. Moje wspomnienia z Polski, Naczelnego Dowództwa i z 2. Korpusu będą inne, niż publikowane dotąd. Jedność wykładni lat od 1939 do 1948 jest godna miana bezmyślności. Polakom nie może wystarczać. Przypisywanie sobie wszystkich zasług przez utalentowane pióra akowców, pogrobowców BBWR, tłumi głos wolny, wolność ubezpieczający. To generał Maczek pisał do dr. K. Gluzińskiego, przewodniczącego Rady Politycznej NSZ: rozwój wypadków Wam przyznał rację. Należało wiele tysięcy ludzi wyprowadzić z Polski, jak Wyście to uczynili. Jesteście dla wielu żywym wyrzutem sumienia. Oszczerstwa spadające na NSZ i zachwalanie własnych zasług, są nadużyciem dezinformacji i pieniędzy społeczeństwa. Ta książka ukazuje się z dużym opóźnieniem. Postanowienie milczenia obowiązuje dawne ONR. Politycy S.N. wypracowują własną legendę, a przynajmniej alibi. Paszkwil Pilacińskiego częściowo napisał i wydał Giertych, już w tytule zaczynając od błędu: NSZ nie istniały w 1939 roku. Namaszczone opracowania dotyczące Podziemia pomijały NSZ. Nawet Komisja Historyczna Sztabu Głównego odsunęła nasze relacje i własną rzetelność. Zespół b. żołnierzy NSZ wydał cztery Zeszyty do historii NSZ. Materiał to nierówny ale cenny, bo bliższy czasowi walki. W. Żbik-Kołaciński dał rzecz świetną, pełną życia historię rejonu. W 1950 r. paryska Kultura ogłosiła mój szkic. Ukazały się artykuły Z. Siemaszki. W 1971 r. napisałem I wersję tej książki; przesiedziała lat 10 w ideowym areszcie \"przyjaciół\". W sześć lat później byłem gotów z II wersją i wtedy otrzymałem serdeczny list od oficera kawalerii K. Krzeczunowicza z obietnicą załatwienia druku tanio i prędko. Posłałem maszynopis i pieniądze. Odpowiedział znacząco, po kilku nagabywaniach, że jest przyjacielem gen. Pełczyńskiego, a drukować będzie minister Roman Czerniawski. Odtąd nie było wątpliwości - maszynopis wyłudzono. R. Czerniawski (handlowe nazwisko - Garby) nie odpowiadał na moje listy. Obaj oficerowie, szlachetni kawalerowie V.M., przeprowadzili cenzurę wraz z b. KG-AK. Tekst otrzymałem z powrotem dopiero po czterech latach. Na marginesach niedbale zatarte uwagi - bujda, skreślić. Rozdziały niektóre przerobione, inne skomponowane przez \"Machejków\" w Londynie. Moralność nie jest cechą cenzorów. Wyrzuciłem więc kukułcze jaja i wracam do swego tekstu i stylu. Piszę bez pretensji do artyzmu, jak żołnierz chwytam stygnące fale polskich zmagań. Muszę jednak pisać i o polityce, bo ona decyduje o życiu i śmierci narodów. Opisana cenzura i różne naciski usiłują mnie wprowadzić na tory ulgowej taryfy. Gdybym uległ - zdradziłbym sens pisania. Będę opisywać błędy i szkicować sylwetki ludzi nieprzeciętnych i zaledwie karykatury. Będę ścierać fałszywą pozłotkę z gipsowych pomników, w nadziei, że w przyszłości karły nie sięgną po rządy, gdy ujrzą swe odbicie w moim zwierciadle. Oby! Lloyd George we Wspomnieniach wojennych zauważył: niezależnie od tego, czy chodzi o potępienie, czy pochwalę, podkreślam konieczność zasady - wszystkie takie opinie mogą być pożyteczne tylko wtedy, gdy są oparte na prawdzie. Jeśli dla czczonych, czy drogich nam wspomnień iluzji, ukryjemy prawdę i zasłonimy ją laurami, nie nauczymy się niczego i następnym razem może nie unikniemy katastrofy. Tak pisał rzeczywisty dyktator Wielkiej Brytanii w I Wojnie Światowej. W Stanach Zjednoczonych o wszystkich u góry, w Anglii nawet o W. Churchillu, we Francji o de Gaulle\'u - historia i prasa wypowiada się swobodnie. U nas stwarzano drugie osoby po Prezydencie, chronione karą i konfiskatą. Nie wierzmy w dziarskie byczo było, byczo będzie, a z legionowego słownika pożyczone kawę na ławę, choć brzmi ludowo. W NSZ kierowaliśmy się pełnym zrozumieniem potrzeby wojskowej jedności w ostatecznym działaniu podziemia. Powstanie widzieliśmy jako domenę sztabowego przygotowania i operacyjnego dowodzenia Armii Krajowej, która wykona rozkazy Naczelnego Wodza tylko w
Sklep: gandalf.com.pl
Cena: 26.45 22.22
Przejdź do sklepu