
Opera Omnia IV
Producent: Nieznana
Opera Omnia IV Witold Lutosławski Jest taki rodzaj programów koncertowych, którego wielu słuchaczy nie lubi: dwa obszerne dzieła bliskie w czasie, podobne w formie, ale czymś się różniące; swoiste `mi-parti`. Nie na tyle różne, by zaciekawić odmianą, nie dość podobne, by stworzyć jednolitą formę. (...) Są dyrygenci, którzy takie programy lubią - i co ciekawsze, potrafią osiągnąć sukces. Taki przykład mamy utrwalony na tej oto płycie. Stanisław Skrowaczewski poprowadził koncert zbudowany jako takie właśnie `mi-parti`: dwa sąsiadujące z sobą dzieła Lutosławskiego, odpowiednio z lat czterdziestych i pięćdziesiątych, oba wieloczęściowe. Najpierw pierwsza ukończona próba wielkiej formy cyklicznej (było jeszcze studenckie niedokończone Requiem), a po antrakcie podsumowanie tego, co mniej czy bardziej niekonkretnie zwiemy `neoklasycyzmem` i `folkloryzmem`.
Rafał Augustyn Jest taki rodzaj programów koncertowych, którego wielu słuchaczy nie lubi: dwa obszerne dzieła bliskie w czasie, podobne w formie, ale czymś się różniące; swoiste `mi-parti`. Nie na tyle różne, by zaciekawić odmianą, nie dość podobne, by stworzyć jednolitą formę. (...) Są dyrygenci, którzy takie programy lubią - i co ciekawsze, potrafią osiągnąć sukces. Taki przykład mamy utrwalony na tej oto płycie. Stanisław Skrowaczewski poprowadził koncert zbudowany jako takie właśnie `mi-parti`: dwa sąsiadujące z sobą dzieła Lutosławskiego, odpowiednio z lat czterdziestych i pięćdziesiątych, oba wieloczęściowe. Najpierw pierwsza ukończona próba wielkiej formy cyklicznej (było jeszcze studenckie niedokończone Requiem), a po antrakcie podsumowanie tego, co mniej czy bardziej niekonkretnie zwiemy `neoklasycyzmem` i `folkloryzmem`.
Rafał Augustyn
Sklep: gandalf.com.pl
Cena:
49.21
Przejdź do sklepu